Może dzięki niej łatwiej mu będzie zrozumieć z czym na co dzień się borykamy i jak wygląda nasza część życia związana
z pięknem i wyglądem, która tak nas przytłacza, a dla nich często jest niezrozumiała.
„Stworzyliśmy kulturę, która wmawia kobietom, że najważniejsze to być piękną. Narzucamy im nieosiągalne kanony piękna,
a później kiedy się nimi przejmują- oskarżamy o próżność albo co gorsza, zbywamy pełnymi troski słowami: „Każdy jest piękny na swój sposób” i upominamy, że powinny akceptować siebie takimi, jakie są.”
Obsesja piękna dotyka każdej z nas, czasem na innym etapie życia i w różnym, mniej lub większym stopniu, jednak nie spotkałam kobiety, która by jej nie doświadczyła.
Książka podpowiada również jak sobie z nią radzić, jak rozmawiać czy wychowywać, aby tej obsesji nie pogłębiać. Jak prawić komplementy, aby nie skupiać się tylko na wyglądzie i nie sugerować tym samym, że nie widzimy pozostałych cech czy aspektów tożsamości odbiorcy.
Porusza temat restrykcyjnych diet oraz ćwiczeń fizycznych- podejmowanych najczęściej w imię piękna czy mody, a nie zdrowia.
Książka skłania do refleksji, nie krytykuje tych z nas, które tak jak ja, kochają makijaż czy ładny ubiór, bo nie o to tu chodzi, ale zwraca uwagę jak toksyczne, uzależniające i ograniczające może być ciągłe myślenie o wyglądzie.
Zapraszam do lektury.